Samotna cichą jesienią
Samotna cichą jesienią
Siadam na ławce w parku
Gdzie liście się czerwienią
Zachód słońca w jeziorze ginie
Tak bez ciebie szybko mijają chwile
Ię ścieżką do domu pustego
Rozglądam się wokół siebie
Być może zobacz znów ciebie
Może już wracasz
Z podróży swej długiej
Lecz to tylko złudzenia bezowocne
Zasypiam bez twego dobranoc
Lecz wiedz kochany
Że gdy wrócisz otworzę ci nieba bramy
i poczjesz się tak bardzo Kochany
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.