Samotne święta
Spoglądam przez okno,
Widzę jak śnieg prószy.
Świąteczne wieczory są samotne,
Wtedy czas mi się dłuży.
Zapalam malutką świeczkę,
I wpatruję się w płomień.
Myślami przywołuję Ciebie,
Myśląc "Ty to zmień…"
Zjeżdżają się goście,
Udaję, że mnie nie ma.
Muszę z nimi czas spędzić,
Oszukiwanie nic nie da.
Wszyscy się śmieją,
Razem rozmawiają.
Jestem bardzo smutna,
Oni niczego nie zauważają.
I znów te dawne wspomnienia,
Historie wyciągnięte z życia.
Łzy spływają po policzku,
Kochałam Cię - nie mam nic do ukrycia.
Teraz kolejne święta,
A ja je spędzę samotnie.
Komu innemu powiem "kocham" ,
Zawsze i wielokrotnie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.