Samotni w deszczową wigilię
Pusta ulica i ty piesku ociekający
W kałużach świąteczne migotanie
Deszcz urwis nad naszym globem
Samotni na ulicy, daleko nim świtanie
Nie widać w deszczu gwiazd, lampa świeci
Ty pod parasolem, na nas ciągle deszcz
leci
Cudowne są iluminowane fontanny
Nad nimi piękno tęczy igranie
Czy ktoś ciebie psino imieniem zawołał
Czyś ty piesku kogoś pokochać zdołał
Wiem, że pójdziemy razem z sobą wiernie
Nie będą w łapki kąsały lodowe ciernie
Dla mnie będziesz pieskiem złotym
Ukochanym kundlem pełen miłosnej cnoty
Byłeś sam zmoczony z mordką żałobną
Idziemy w deszczu, idę piesku z tobą
W oknach świątecznych świateł moc,
Lampiony, migające płomyki, palący się wosk
Pocieszmy się psino, pewnie jesteś głodny
zaiste
Wigilijna kolacja, nakarmię ciebie, to
oczywiste
Autor:slonzok-knipser
Poetkom, poetom pachnące igliwiem niosę świąteczne życzenia
Komentarze (3)
Mokrą psinkę trzeba wysuszyć i przytulić do serduszka.
Zycze ci dużo serdecznego ciepła w ten świąteczny
czas moj ukochany śląski poeto :)+++
Spodziewałam się tego, że nakarmisz psinkę! wiem że
masz wielkie serce, piesek dobrze trafił!
Ja również nie mogę przejść obojętnie wobec Bożych
stworzeń, samotnych i opuszczonych!
Miałam pieska 14 lat, zasnął na moich rękach, już
nigdy nie chciałam innego!
Pozdrawiam Cię serdecznie Bolku:))
:-) jak dobrze, że ten piesek został uratowany :-)
Wesołych Świąt, Bogusławie :-)