Samotnie.. czyli sama ze sobą..
Ogromny pluszowy misiu...
Tysiąc słodkich pocałunków..
Wieczór, noc tylko dla was..
Dlaczego nie skacze z radości??
Bo.. misiu nie mój..
Pocałunki nie dla mnie..
Wieczór, noc nie moja..
Ty masz ją w ten wyjątkowy dzień..
Ona ma Ciebie..
A.. ja.. mam.. siebie..
Mam też czekoladę..
To głupie wiem..
Ale ona daje mi siłę..
Pobudza chęć życia..
Nie wiem co w niej takiego wyjątkowego..
Ale gdy zjem całą tabliczkę czuje się
słodko..
Jak w niebie.. wszystkie problemy
znikają..
Mam łzy..
Spływają strumykiem,
który nie wiem kiedy wyschnie..
Chciałabym aby kiedyś one znikły..
Mam siebie..
Jedyną osobę która mnie nie opuści..
Chociaż nie wiem czy ją znam..
Mam telefon..
Głuchy na moje prośby,
aby w końcu zadzwonił..
Ale przecież nikt nie zadzwoni w taki
wieczór..
A ja głupia robię sobie nadzieje..
Ze nie jestem sama..
Mam film..
Kiczowaty..
O wielkiej miłości..
Taki z końcówką:
„Żyli długo i
szczęśliwie...”
To nie życie to bajka
Bo kto chciałby obejrzeć w taki dzień,
film kończący się rozstaniem.. śmiercią...
Lub czymś takim..
Co to za święto, w którym będę czuła się
samotna..
W którym jak co roku zdam sobie sprawę z
tego..
że wieczna miłość nie istnieje..
Troszkę przybijający wiersz jak na walentynki.. Wybaczcie.. ale ja właśnie tak się czuje.. Walentynki są dla zakochanych.. A nie dla tych co dopiero szukają swego kochania.. I trzeba się z tym pogodzić..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.