Do widzenia moja miłości...
„Jedna łza wypłakana w zimny wieczór Zamieniła się w lodowaty kolec Którym przebiłam swoje serce” ( pavla )
Przecież to takie banalne...
Zakochać się..
Otworzyłam drzwi..
Ujrzałam Cię..
Padał deszcz..
Chciałeś przeczekać burze, która się
zbliżała..
Usiedliśmy w kuchni..
Nadal padał ostry deszcz..
Piliśmy herbatę..
Zauważyłam w twoich oczach
Pustkę..
Miałeś żal do świata..
Do Boga...
Do wszystkich...
Opowiedziałeś mi swoją historię..
Poznałam..
kolejną historie o nieszczęśliwej miłości..
---------------
Tobie Boże tak prosto...
Ciągle patrzysz na rozpadającą się
miłość..
Nie żal ci jej??
Przecież podobno ona jest piękna..
Wyjątkowa.. jedyna..
Ciągle natrafiamy na tą niewłaściwą..
Ciągle mylimy się mówiąc kocham..
---------------
Chciałam abyś jeszcze kiedyś mnie
odwiedził..
Ale nie powiedziałam ci tego.. bałam
się..
Że znowu, to nie będzie ta prawdziwa
miłość..
Ze znowu się pomylę..
Więc powiedziałam..
Do widzenia...
I poszłam się położyć
A łzy same do oczu wtargnęły..
I pytam się..
Czy można przegapić swoją szanse na
prawdziwą miłość ??
A co jeśli ja to zrobiłam....??
A.. teraz siedzę i udaje że umiem żyć bo tylko puste myśli o samobójstwie odwodzą mnie od mego końca... Bo łatwiej jest myśleć niż czynić.. ( pavla )
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.