samotność
To dziwny i ciekawy czas
Czas okrutnych zmian w życiu
W świecie
Kim się staje? Kim teraz jestem?
Ciągle odchodzą nasi ukochani
Bliskie osoby zadają bolesne ciosy
Ciągle tak naprawdę jedna, ta jedyna
Kobieta nie opuszcza mnie.
Jest ze mną całe moje życie
Tak imię jej to Samotność….
To wszystko, o co walczyłem
W wielu bitwach…
To, co tak bardzo pragnąłem,
Tak bardzo kochałem.
Rozpadło się w pył – niebyt,
Pozostało tylko przyzwyczajenie,
Powolna wegetacja z ukochaną,
Tak ukochaną Samotnością.
Tylko to niebo, na które spoglądam
Ciągle jest tak samo zimne
Tak samo niezmienne
Jak mój cichy szloch w samotności.
To ciepło, to rodzinne ciepło…
Och! Cóż to takiego?
Tak bardzo się boje…
Nienawidzę Samotności…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.