samotność
Chcę coś powiedzieć, lecz nie mam komu
Kolejny raz wracam do pustego serca domu
Odklejam ze swej twarzy uśmiech
nieszczery
Nie wita mnie nikt inny tylko ściany
cztery
Zdejmuję z mego ciała ten płaszcz
zakłamania
Teraz naprawdę nic mnie nie osłania
Nie muszę udawać, kłamać i grać
Nie muszę być pełna wiary i ciągle się
śmiać
Kładę na dywanie ze wspomnien utkanym
Wyszytym z miłości i przez łzy zalanym
wszystko co jeszcze się we mnie znajduje
Nikt nie wie, co w tej chwili czuję
Od lat niezmienna- ciągle taka sama
Jak od wieków krwawiąca, niezamknięta
rana
Coraz mniejsza, codzień bardziej słaba
I strasznie bezbronna, kiedy jestem naga
Chciałabym się przytulić, lecz nie mam do
kogo
Czekam tak od zawsze,lecz nie ma nikogo
Nikt nie usłyszał mego krzyku błagalnego
Kolejny rozdział mego życia samotnego
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.