samotność...
jestem najsłabsza gdy kocham.........
o świcie czy o zmierzchu
zawsze taka sama
tłumię ją wśród ludzi
ale ona jest sprytniejsza
wie jak przeżyć!!
najlepsza przyjaciółka
o każdej minucie i w każdej chwili
ujawnia swą intensywność
nie ukrywa że potrzebuje
przytula gdy płacze
w tramwaju chwyta za serce
i krzyczy
gdy tak objęci stoicie!!!!!
Ja krzyczę wraz z nią
lecz jest to niemy krzyk...
uczę się jej , patrzyłam gdy stawiała
pierwsze kroki
obserwuję jak dojrzewa...
podaję pomocna dłoń
gdy widzę że upada...
Każdego dnia pocieszam
co chwila karmię ją
naiwnością
że może to dzisiaj
będzie miłością
a nie samotnością
moją wierną
codziennością!!!
najsilniejsza gdy jestem kochana......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.