Samotność...
Idąc przez życie walczę sama z sobą,
pokonuje przeszkody!
Pustka staje się chorobą...
Zbyt łatwo powiedzieć:
Opuszczam powieki!
Zasypiam...
Odchodzę na wieki!
Trzeba trwać, mocno po Ziemi stąpać...
Żyć w nadziei, w nadziei się kąpać!
Zanurzyć się w olejku o beztroski
zapachu...
Marzyć...
Pozbyć się jakiegokolwiek strachu!
Bez Ciebie jest mi jednak trudno:(
W głowie bałagan, a w sercu brudno!
Choć to wszystko tak krótko trwało...
bólu uczucie będzie zawsze długo
przemijało!
Zawsze to będzie miłym wspomnieniem...
Żal?
Może kiedyś stanie się tylko cieniem...
Czas i kolejna miłość leczy rany...-
coś w tym musi być!
Wiem...
To optymizm, który pozwala mi dalej
żyć:)
wiersz nie obejmuje mojego stanu, po prostu powstał bardzo dawno!:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.