Samotność alkoholika
upojony nadzieją
żegluję wśród dywanu
kolorów
czas
nie istnieje
nie ważne że
już dziś
nie zapuka nikt
do drzwi mej samotności
zamknięta w dnie butelki
mieszka słodka łza
uśmiecham się
do upiornej twarzy
palcami rozczesuję
włosów sklejenia
to na pewno nie ja
ja
jeszcze marzę
autor
Ignacy Barry
Dodano: 2005-02-18 07:47:18
Ten wiersz przeczytano 422 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.