Samotności woń
Dostępny jak zieleni płatek
Złudnie miotany
Wołając o zrozumienie
Deszczem szczodrym karany
Podejdź, popatrz przez chwilę
Dotknij, niech obecność Twą poczuje
Przywołaj nadzieję piękną
Marzenia tknij a woń wydzieli
Życzeniami fałszywymi karmiony
Oddycha powietrzem martwym
Łzami okolicę nawadnia
Obumiera samotnie
autor
Babilon
Dodano: 2006-12-28 16:02:31
Ten wiersz przeczytano 495 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.