Samozniszczenie
Gdy ścinasz kwiatom głowy
w źrenicach masz ogniki,
diabelski siejesz śmiech,
i dowcip tak niezdrowy,
że zębów zgrzytem dzikim
rozniecasz pożar strzech.
Oskarżasz wszystkich wokół,
zaciskasz wściekle pięści
powtarzasz: Jestem zła!
Z rozmysłem burzysz spokój,
pęczniejesz, bo cię kręci
inferno, które trwa.
A kiedy dobrzy ludzie
odchodzą zawiedzeni
i mówią: To cię niszczy!
Zszargana w kłamstwa brudzie,
nic nie zamierzasz zmienić
bo toniesz w nienawiści.
Pomnażasz zło. Problemy
z coraz to większą siłą
zgniatają pustą pierś,
więc lepiej oczy przemyj
i odrzuć maskę zgniłą
bo w drzwiach już stoję
Śmierć.
Komentarze (34)
bardzo wymowny wiersz aż ciarki przechodzą Pozdrawiam
serdecznie:)
Bardzo ciekawy,dobrze napisany,mroczny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:)
:):) Już myślałam że to sąsiad:):) Wiersz wciągnął
mnie treść. :):)tzn że jest dobry.:)
Mocny i mroczny wiersz...Dobry, jak zwykle.