o samym sobie też...

ze smutkiem muszę przyznać że wiele
jest prawdy o nas w Twoich słowach,ten stan rzeczy
trwa od kilku stuleci,nie chcemy pochylić głowy nad
winą własną,przerzucamy na otoczenie,wtedy czujemy się
lepiej,tacy szlachetni i krzywdzeni,ukłony

Można by wielką księgę o nas...trzeba by w końcu coś z
nami zrobić... Serdeczności.

Słyszałem, że są dwie drogi do wyciągnięcia polski z
kryzysu: 1)pomodlimy się. Z góry nadleci zastęp
aniołków. Porobią i skończy się kryzys
2)polacy sami wezmą się za robotę :-) :-) :-) :-)
A serio? Jesteśmy pracowici. Oczywiście nie
wszyscy. Za granicą to najlepiej widać. Tu ''za
darmo'' - nie dziwi mnie to za bardzo. Miłego...