s(cena) życia
w związku z chorobą bejową
zwaną dalej wierszo pisaniem
zmuszony jestem prosić
pomóżcie
chciałbym pieprznąć to wszystko
zniknąć z beja na zawsze
wziąć życie pod rękę
niestety
nie potrafię
kładę przed wami pistolet
a z nim wielką nadzieję
zgaście moją wenę
to i ja
zgasnę
na zawsze
by odnaleźć
siebie
autor
aTOMash
Dodano: 2022-11-09 16:32:44
Ten wiersz przeczytano 1669 razy
Oddanych głosów: 74
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (27)
Piszesz świetnie i super, że z nami już lata jesteś.
Ustrzelona … jak zwykle trafnie.
Tylko ty tak potrafisz
Celnie doładować :)))
To zapewna ja i moja pasja zapijemy sie na cacy
czekajac ... ;)))
Przepraszam nie znalazłam ...muszę się odnaleźć w tych
wierszowych notatkach.
Prawdziwa szczerość właśnie tak wygląda. Nie każdy tak
potrafi, wyłożyć kawę na ławę.
Ja jednak zalecam, dalej pisać i czekać, aż wena sama
osłabnie. Tak będzie bezpieczniej.
Świetny wiersz!
Pozdrawiam z dużym uśmiechem i życzę dobrej nocy.
Najka
Pozostaje aTOMashowi czekać a czekając doleje sobie
whisky;)))
oj tam, oj tam, jakąś szajbę czy chorobę zawsze warto
posiadać...pozdrawiam
Ciesz się, że masz tylko taką, mnie dodatkowo dopadła
wena na malowanie i już całkiem mnie oderwało od
rzeczywistości...:)))
Pozdrawiam Tomaszu :)
Myślę, że takie wątpliwości ma wielu z nas. Ja jestem
tego przykładem. Wróciłem jednak po około dwóch
miesiącach i prawdę mówiąc nie wiem kiedy się znowu
pojawię.
Pozdrawiam
Marek
Tomasz jak znajdę chwilę czasu i ten cytat na temat
tej twojej pasji to ci wrzucę .
Dziekuje wszystkim za wsparcie i mile słowa, chociaz
mam nadzieje ze ktos spelni moja prosbe;)))
Najka
Z dojeniem kieszeni to trafiłeś w punkt.... moja
ulubiona whisky podpowiada zebym Cię nie słuchał i
podpowiada ze picie jej to nie nalog ale pasja:))))
Mamarzenka
Rozbroiłeś mnie swoim dowcipem;)))))
A to nie taka zła choroba, można z nią żyć :)
Pozdrawiam serdecznie :)