Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Schiza...

Zamykam oczy, bo
omdlałe powieki
ciążą mi okropnie...

Stęchłe powietrze w mojej głowie
wiruje z siłą
równą huraganowi...

Czuję piekący ból
przenikający rany
w okolicach wątłych nadgarstków...

Rozpaczliwie
szukam jakiegoś sposobu,
aby ukoić mój ból...

Macam
zimnymi dłońmi
chropowate i obślizgłe ściany,
po których mimowolnie
osuwa się moje ciało...

Drżącą dłoń
przesuwam szybko
po posadzce
i próbuję odszukać
wybawienie...

Biorę strzykawkę
i zbierając wszystkie siły, jakie mam
wstrzykuję sobie do organizmu
jakieś
"chwilowe szczęście w stanie ciekłym",
a po chwili
czuję, że jestem
w jakimś raju
i błogim świecie
-niestety
podszywanym piekłem...

Widzę światło w tunelu
i podążam za nim,
a im bliżej jego końca,
tym większy czuję
strach,
ból
i wstyd...

Gdy natykam się po drodze
na wściekłego Cerbera
tryskającego śliną z pyska,
to wiem, że
mój koniec jest bliski...

Próbuję zawrócić,
cofnąć się
i uciec od światła,
ale nie mogę,
bo moje ciało
zakorzeniło się zbyt mocno
w tym dnie,
w jakie upadłam...

Nie mam dość siły,
by się od niego odbić...

Zdaję się
na ślepy los
i czekam na to, co się wydarzy...

Może

ktoś

usłyszy

mój głos...


Czekam...


Jednak niemy krzyk odbija się tylko pustym echem od brudnych ścian...

autor

czarna_mara

Dodano: 2007-02-01 19:55:40
Ten wiersz przeczytano 564 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Biały Klimat Dramatyczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »