schiza
choć świat taki duży i mało gdzie byłam
to zdał mi się jednak przyciasny
więc biorę taboret przysuwam doń lustro
po poblasku słonecznych dwóch fastryg
z uśmiechem nadzieją i wiarą dziecięcą
przechodzę w krainę bez granic
bo tu rzeczywistość nie sięga łapskami
jest tylko odbiciem nie rani
lecz razu pewnego przygasił ktoś słońce
gdy byłam akurat na moście
a gwiazdy nie wiedzą którędy powrócić
więc czekam na ćmy złotookie
autor
Alicja
Dodano: 2016-12-26 16:31:58
Ten wiersz przeczytano 1122 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
ładne rytmiczne pisanie, sie podoba
Pięknie Alicjo z krainy czarów.Rozmarzyłaś.Pozdrawiam
serdecznie i życzę miłego wieczoru.
Jeszcze Świątecznego.
Prawie jak "Alicja w Krainie Czarów" :)
Klasa sama w sobie