[Schodziłem w piekło…]
Schodziłem w piekło, ku ciemnej czeluści
Czarny mą duszę uchwycił już w pięści
Z chwili na chwilę bliżej Boga
byłem…
Naraz słodkiej, ciepłej dłoni
chwyciłem…
Oczy zdumione, przez jasność rażone
Spojrzały weń, dusza upadła pokłonem
Ku Tobie Boginio wrażliwego serca
Tyś wydobyła ze zła piekielnego
topielca!
Uniosłem się, krążyłem koło Ciebie –
wokół...
Całowałem trawę wydeptaną wedle Twego
kroku
Wzleciałem do niebios - porzuć smak
cierpienia!
Oddaje hołd wieczny, żeś mnie wyrwała z
cienia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.