ściany
cztery białe ściany
i ja
ciągle świeże rany
i ja
nie o radości, nadziei, miłości
lecz o panice, obłędzie, bezsilności
te same cztery białe ściany
i ja
te same dokuczliwe rany
i znów ja
błądząc w obłokach
stwarzałam sobie pozory szczęścia
to dlaczego zmuszacie mnie do zejścia?!
autor
Ramona1504
Dodano: 2008-04-26 21:03:38
Ten wiersz przeczytano 439 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.