Sekcja duszy.
Dla wszystkich. Jeśli ktoś czuje, że czegoś wciaż mu brak...
Zrobię sobie sekcje duszy.
Powoli, skalpelem ciekawości,
docieram do duszy,
dosięgam do myśli.
Wyjmuję, oglądam, układam oddzielnie.
Po prawej stronie pozytyw,
emocje pełne nadzieji:
pragnienie, euforia,
prymitywne szczęście,
wdzięczność w najprostszej postaci,
rozkosz zmysłów przepełnionych
sentymentem.
Po lewej stronie negatyw,
emocje pełne mankamentów:
apatia, melancholia,
pogmatwana frustracja,
żal zdeptanych iskier nadziei i marzeń,
uraz zmysłów zdemoralizowanego świata.
Oglądam, układam oddzielnie.
Sądzę, że potrzebuje tego.
Potrzebuje pragnienia przytłumionego
apatią,
euforii sprowadzonej na ziemię przez
melancholie.
Prymitywnego szczęścia posolonego
pogmatwaną frustracją,
wdzięczności przyprawionej żalem.
Inaczej postradam zmysły, popadnę w
obłęd,
nie będę umiała egzystować w realnym
świecie.
Potrzebna była sekcja duszy.
Powoli, igłą zrozumienia,
zaszywam skomplikowanie prymitywną
duszę,
z powrotem pojmuję myśli.
Komentarze (1)
fantastyczna ta sekcja duszy...rewelacyjny
wiersz...pozdrawiam