Sen
Zamykam zmęczone powieki
I pogrążam się w głębokim letargu,
Przenoszę się do Krainy Szczęścia
Gdzie spotykam Ciebie, Mojego Pana
Kocham Cię- szepczę, lecz Ty nie
słyszysz
Kocham Cię- krzyczę, lecz Ty odwracasz się
w drugą stronę
Zakłócam spokój owej krainy
Zostaję z niej wyrzucona
Trafiam do Krainy Cieni,
Ale tam nie ma Cię...
Ciemność otacza mnie ze wszystkich stron
Gorzkie łzy spływają po mym policzku
Płaczę z rozpaczy,
Płaczę z tęsknoty...
I nagle budzę się zlana potem
Łzy w dalszym ciągu płyną obwicie po
policzkach
I znów mnie nawiedzasz Mój Panie,
Znów mnie dręczysz w snach...
Twa obojętność nawiedza mnie od dawna...
Nie daje mi spokoju....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.