sen?
Umówiliśmy się w cukierni,
przywitałeś mnie różą.
Zjedliśmy wspólnie piernik i
kremówkę niedużą.
Na spacer mnie zabrałeś,
objąłeś mnie ramieniem.
Czule mi szeptałeś:
,,kocham cie jaka jesteś- nic nie
zmienię!"
W usta pocałowałeś...
Tak, już pewna jestem -
pokazałaś miłość, chciałeś
przeciez tylko jednym gestem.
Gwiazdy drogę wyznaczały.
Niebo dachem dla nas było.
Czułam jak dłonie twe mnie dotykały...
jak twe szybko serce biło.
Nagle dzwonek usłyszałam.
I w jednej chwili Ty odszedłeś.
Jak to ?! Tylko śniłam ?!
A Ty nigdy nie przyszedłeś?!
To nieprawda?! Ja tylko marzyłam?!
Przestałabym w miłość wierzyć dłużej...
Lecz nagle zauważyłam -
na mej szafce czerwoną różę...
i niech już z tego snu się nigdy nie obudzę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.