Sen
Nastała głucha ciemność
Cisza i spokój mnie opętała
Serce wolno mi zabiło
Puls powoli płynął
I tu nagle się wyłania ona
Ręka jej tak zakrwawiona
Łapie i ciągnie do siebie
Któż pomoże mi w potrzebie
I zemdlałem ,zapomniałem
W tym miejscu oniemiałem
I postura czarna się wyłania
Któż to taki. Co za poczwara
Mówi mam teraz ciebie
Twoje miejsce już nie w niebie
Zawsze dbałeś tylko o siebie
I dlatego spoczniesz w tej glebie
A ja stoję oniemiały
Cóż to za dziwne czary
Co ja ty robię
Czy to tylko w mej głowie
„jesteś człowiekiem i tak jak oni
dbają tylko o pozory
za pieniądze i sławę oddacie wszystko
dla mnie jest to przepiękne zjawisko
dam ci tutaj ten papierek
ty podpiszesz już nie będziesz
zerem”
cóż za propozycja lecz co w zamian
moja dusza umysł jak to działa
„wszystko dostaniesz za ten podpis
a w zamian dusze i wieczny krzyk
nie masz co się zastanawiać każdy
podpisuje
każdy siebie tak rujnuje”
Boże czym ja zawiniłem
Na taką propozycje straciłem siłę
I już myśli pełno w głowie
O bogactwie sławie i o tobie
Lecz czy rzeczywiście to jest cenne
Czy moje dotychczasowe wysiłki nie będą
nadaremne
I tak myśląc coś mi dzwoni
Serce me to niepokoi
Coraz szybsze myśli w głowie
Jednak milczę myśląc osobie
O mym życiu mych marzeniach
Metoda prosta do ich spełnienia
Coraz głośniej mi ty dzwoni
Coraz szybciej serce bije
Coraz więcej myśli truje
Jeszcze szybciej serce bije
Jej stopa powoli się cofa
Na mej twarzy jest już rosa
Dzwoni, dzwoni
Myśli i serca nie koi
I tu nagle przebudzenie
Czy bogatych snów spełnienie
Gaszę budzik patrzę na cienie
Widzę. To nie mych marzeń spełnienie
I bardzo dobrze!
Bo serce jeszcze w mym ciele!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.