**SEN MAJOWY **
Przyszedłeś dziś do mnie
w śnie majowym.
Uśpionym zawładnąłeś ciałem.
Oddałam je całe…
Jak w soczysty owoc
zanurzyłeś we mnie.
Aż trysnęły soki.
Poczułam tą głębię…
Obsypałeś masą
pocałunków całą.
Czułam to ,tęskniłam.
Prawie ,że bolało…
Zaiskrzyły żądze.
Buchnęły płomienie.
Sprowadziłeś niebo
pod stóp moich ziemię…
Żeglując na oślep
zwiedzałeś me ciało.
W twoich rękach chciałam
być łódeczką małą…
Za sprawą dotyku,
w tornado zmieniona
czułam , jak odpływam
w twych silnych ramionach…
Kołysząc biodrami
zwiedziłam przestworza.
I wpłynęła lawa
do słodkiego morza…
Więc jeśli przybędziesz,
na jawie tym razem,
spragnionego będę
wulkanu obrazem…
Komentarze (3)
Takie sny nie tylko w maju bywają :)
Dziękuję, że zajrzeliście głęboko do archiwum - to już
17 lat...
Pozdrawiam wolnyduchu i Kazimierzu :)
bywają jak widać sny niezwykłe,
takie których pragniemy na jawie :)
Pozdrawiam serdecznie Nureczko, dzięki poza tym za
pamięć :)
nureczko, z podobaniem przeczytałem.
"spragnionego będę wulkanu obrazem", pozdrawiam
ciepło.