Sen o miłości
Dla wszystkich, którzy nie boją sie kochać..
Tak błogo złożyć głowę na Twoich
kolanach,
Kochanko moja.-
W świetliste słońca promienie ubrana,
Gdy wokół ziemia długie cienie kładzie,
Mlecz żółty parasol chowa,
Młoda łania bezpiecznie zasypia w swym
stadzie.
Wtedy sen spuści na moje powieki
Lekkie, drgające ciszy woale.
Ty wpleciesz pomiędzy strudzone myśli
Marzeń niezwykłych złociste korale.
Palcami Twej dłoni, ciepłymi wargami,
Otworzysz mi serce i Twymi oczami
Spojrzę..
W nabrzmiałą tajemnic zagadkę miłości,
Studnię głęboką ,wypełnioną oceanem
ludzkich przypadłości,
Które zwą uczuciem.
A na dnie woda, nieporuszona, jak luster
powierzchnia srebrzysta,
Taka jest ta tafla, milcząca, stateczna,
magicznie przejrzysta..
I zadziwiony zapachem, kubek do ust swych
przyłożę
Skosztuję uczucia ze studni,
Pewny, że miód tam odnajdę i to, że..
Miłość najsłodsza ze wszystkich trunków,
Bo czyż jest coś słodszego od długich
pocałunków?
Lecz zmysły me wcale się nie pogodziły,
Oczy widziały nektar złoty,
Usta cierpki napój piły.
Bo w każdym słowie ‘kocham’
jest kropla radości,
Szczypta smutku, łyżeczka nadziei,
A reszta, to wszystko są wątpliwości.
I lęk śmiertelny, że każdy odchodzi..
Czy kochać więc warto,
Gdy człowiek, to tylko przechodzień?
A ziemia, to tylko przystanek?..
Gdy pytam, słyszę:
‘Zbudź się mój miły. Już jest
poranek.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.