Sen pełen wad
Starajmy się śnić tak,
Ciemność wokół mnie,
A jasność na dnie.
Nic mnie nie otacza,
Nikt mi nie wybacza.
Czuję się samotna,
Czuję się miłości głodna.
Otwieram lodówkę i widzę światło,
Ufff, na szczęście mnie nie zjadło.
Tak długo żyłam w ciemności,
Tak długo nie miałam gości.
Już wiem, że światło mnie zabić nie
może,
Tylko wzmocnić pomoże.
Szuam czegoś co można by zjeść,
Aby swe życie donieść.
Otwieram oczy i widzę świat -
Znowu miałam sen pełen wad...
Aby w śnie nie było wad.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.