Sen proroczy
Ciało me strudzone ciężarem życia
oddala się coraz bardziej uciekając w
dolinę
snów gdzie roztacza się piękna kraina
marzeń słodkich ogarniająca me wnętrze
uczuciem ekstazy przenikającym do umysłu
który stwarza fatamorganę życia
cudownego
cudownego którym chce się egzystować
po wszech czasy w objęciach kwiatu serca
uciekając od zła, kłamstwa i śmierci.
Lecz w śnie mym pojawia się istota nieznana
która mąci świat cudowny niszcząc
marzenia
i siejąc zamęt w umyśle który zaczyna
wytwarzać chorobliwy jad koszmaru
niszczący kwiat miłości który umiera w
mych rękach przelatując przez palce
popiołem
odrodzenia który pozostanie wtarty na
wieki
w marzenia wszelkie.
Ciało me w ciemnościach nocy roni złudne
łzy rozpaczy spływające ognistym ciepłem
po duszy mej zamkniętej w przemyśleniach
snu koszmarnego z którego nie ma ucieczki.
Miki TON
dziekuje wszytkim któzy czytaja wiersze:)ipozdrawiam wszystkich poetów:0 noc jeszcze młoda a owoców wiele da:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.