sen snów
odeszła zbawicielka dusz
powietrze niczym nie przesiąknięte
głucho i pusto krainie tej
pozostały tylko oczy głów
bez bólu tutaj w dól
niezwykłe światła migają prosto z stóp
na górze słychać dziwny chód i głód
latające artefakty stuk stuk
zegar zatrzymał przerażony
pytał czy zwariował ?
cyk cyk odpowiedział
nie chcąc siebie zjeść
odleciał
wyschło zabarwienie
zrodziło się blado
oczy gwiazdy przypominały patrzyły nie
ubłagalnie
skryba już ostatnią kropkę wstawił
by oddać się tej sile złej
z mocy złej wylewa się łza
zalewa jak strach ten świat
Komentarze (1)
Trochę bym zmieniła,ale ogólnie się podoba +