Sen za snem
sen za snem i kolejna noc
inna a jednak taka sama
myśl kolejna dzieli mnie
od rozczarowania i zwariowania
nie żebym skarżyć chciała
ale żyć tak dalej nie będę umiała
marzę codzień o śmierci
takiej mało bolesnej
czy będzie mym zbawieniem
czy wiecznym potępieniem
czy mam jej pomóc zabić mnie
kiedy ręka drugą rękę tnie
gdy ma noga na krawędzi stanie
czy ma sens śmiercią obdarowanie
mego bolesnego życia
czającego się z ukrycia
na mój nieostrożny gest
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.