Senny surrealizm
Znowu zakradłeś się
przez dziurkę od klucza
mojego sennego umysłu
wyzwolonego od codziennych zmartwień
na kilka nocnych godzin
Dziś
byłeś wielkim herosem
toczyłeś krwawy pojedynek
z kosmitami
atakującymi bezbronną Ziemię
Jako jedna z nielicznych
wierzyłam w Twoją wygraną
zdzierałam sobie
struny dźwiękowe
serca
zagrzewałam do walki
deklamując
najmilsze na świecie imię
Zwyciężyłeś
i uciekłeś mi
w senny niebyt
Potrafiłam latać
nie rozkoszowałam się
tym uczuciem
nie byłam wolna
związana na wieczność
niewidzialna nicią
nieczułego przeznaczenia
Z Tobą
Mogłam bezkarnie zaglądać
na 11 piętro Twojego życia
z sercem przylepionym do szyby
wykuwałam w duszy
kolaż
z Twoich wizerunków
Widziałam
cudny uśmiech zadowolenia
w Twoich orzechowych oczach
nie dla mnie
Próbowałam odejść z godnością
pod pachą
uzależnienie od Ciebie
było silniejsze
na kolanach
umysł rozdrapuje
przyschnięte rany
naszego szczęścia
Nawet we śnie
nie chcesz być mój
naprawdę miałam taki sen...
Komentarze (1)
Sen bardzo ciekawy i ciekawy wiersz dzięki niemu mamy.