Z serca płynie .....
Ciągle cie słyszę, nie mów do mnie
kocham
Odejdz nie wracaj, zostaw mnie w spokoju.
Samotny nie śpię, głośno w nocy szlocham
Jestem sam, poświata na ścianie w pokoju
Znalazłem Ciebie byś mi nożem serce
przebiła
w snach nie odwiedzaj mnie więcej
,wcale
Odsłoniłem się na Ciebie a Tyś mnie
zabiła
Na twarzy – nie wierze - smutne łez
korale.
Nie mogę, nie chce patrzeć więcej na Ciebie
Zejdź mi z oczu bym nie musiał Cię
oglądać
Przez moment krótki, było nam jak w niebie
Wolę teraz samotnie sobie i tobie
urągać!
Oddaj mi ten czas który mi zabrałaś,
Zwróć te chwile które spędziliśmy razem.
O Twojej szczerości, dobroci zapewniałaś
Oddaj nadzieje na spełnienie mych marzeń!
Odejdź bym nie czół Twojego zapachu
oddaj mi te słowa, które Ci darowałem
Jak eksplozja bomby w duszy mojej gmachu
Oddaj mi radość, którą czuć przestałem
Oddaj rozmowy, które były między nami
zabierz swój uśmiech, który ciągle
widzę.
Oddaj słońce, które świeciło nad górami
swojej wielkiej rozpaczy bardzo się
brzydzę.
Oddaj mi zapewniania o mojej miłości
wytrzyj krew, która z duszy wypływa
nie chce już wcale niczyjej litości
podłość i zło na świecie wciąż bywa.
Zabierz nocne koszmary, których Ty
przyczyną.
Zabierz pamięć o Tobie, która ciągle ból
sprawia.
Ja i dusza moja ogromną staliśmy się
ruiną
a czas i nadzieja, bólu niestety nie
poprawia
Zwróć mi dobro, które zniszczyłaś we mnie
patrzę pod nogi – krew , krew z mej
duszy
jestem zgniłym trupem - umarłem pewnie
Krzyczę wołam, któż mój bul usłyszy
Patrzę w górę chmury nad moją duszą
złowieszcze zjawy szyderczo czyhają,
któż może ulżyć wielkim katuszom
jedynie drzewa łagodnie wzdychają
Czekają aż skonam by dopaść i zabić
Czy mogą? przecież ja już nie żyje.
Zjawy chcą się ze mną szybko rozprawić
Szybciej - błagam bo z bólu wciąż wyję
Zwróć mi pocałunki, które ofiarowałem.
Oddaj uściski, którymi Cię darzyłem
Było za późno kiedy zrozumiałem,
że nie jesteś tą, o której zawsze marzyłem
Oddaj Tą, którą przez tyle kochałem czasu
Tą, którą widziałem, czułem, dotykałem
jej nie ma, nie mogę uciszyć w głowie
hałasu
w Twoim filmie drugoplanową rolę grałem.
Jak przynętę na mnie anioła wykreowałaś.
Oddaj mi życie, które przed Tobą wiodłem
Oddałem dusze, a Ty bezlitośnie ją
zdeptałaś
Widzę, że jestem śmieszny ludziom podłym
Spraw by blizny, które zostawiłaś znikły
Oddaj uśmiech, którym darzyłem świat
Smutne myśli na stałe do mnie przywykły
a rozpacz to mój nowy przybrany brat
Dałem Ci prawdę Ty dałaś kłamstwo
Dałem Ci ciepło Ty mi ból i trwogę
Czy to za moją miłość i dobro, zemsta?
do nicości sam wybieram się w drogę.
Puść mą dłoń bo ciągle ją czuję
Oddaj mi radość z zapalonego słońca
Z samym sobą prowadzę wciąż boje
Bo niczego pewny nie jestem do końca
Unicestwiam wszystko co z Toba związane
Zabierz fałszywe słowa, które mi mówiłaś
Zuchwałe kłamstwa w białą szatę ubrane
Nie wiesz ile zła w życiu mym sprawiłaś
Oddawałem Ci szczęście Ty dałaś mi
rozpacz
Darzyłem Cię uczuciem a Ty to zdeptałaś
Leże jak śmieć brudny na ziemi - No
popacz!
Udało Ci się choć mówisz, że nie
chciałaś!
Chciałem Ci ufać a Ty wyrwałaś mi serce
Wszystko było iluzją opartą na kłamstwie
Teraz mam za swoje i zanurzam się w męce
Zostanę na zawsze w tym cierpienia państwie
Kochałem kogoś kogo Ty stworzyłaś
Postać przez Twoją pychę wykreowaną
O prawdzie o fundamencie wciąż mówiłaś
Co ukojenie może przynieść mym ranom ?
Ostatnią garstką zaufania, zdecydowałem się
ufać
Kierowałem się nadzieją i do życia Cię
wpuściłem
Jak mogłem te kłamstwa tak liczne wciąż
słuchać?
Przez Ciebie i naiwność tak bardzo się
upodliłem.
Pustka. Nie ma nic więcej, nie ma wcale
Nadzieja umarła a ja wraz z nią
Cios ten we mnie odznaczył się trwale
To koniec historii, która wypłynęła z
krwią.
Komentarze (3)
wiersz przeczytałam i przeżyłam ból ktory tu jest.Czy
jest w drugim człowieku taka siła aby mógł uwierzyć w
to co kocha bo tylko taka droga jest?.Jest to tylko
bezinteresowna czułość
i podana dłoń na dalsze dni Wiersz przejmujący w
treści Wyrazy uznania
oceniam tylko treść , jet ciekawa i intrygująca,
pokazałeś cały swój ból serca...
Długa i wyczerpująca jest czasami droga by wymazać z
pamięci kogoś, kogo darzyło się ogromnym uczuciem...
Czas leczy rany, tylko tyle moge tu powiedzieć...
Bardzo dobry i szczery wiersz, dobrze jest wyrzucić z
siebie to, co sprawia nam ból, chocby po to, by choć
trochę go zmniejszyć...