Serce na klucz zamykam...
Czułością w twoich oczach
zaskoczona wielce
wyjęłam na dłoń ciepłą
swoje własne serce
chwilę patrzyłeś na nie
z miną nieprzeniknioną
przyjrzyj się dobrze
każdą bliznę spamiętaj
dłoń nagle zadrżała
o mało nie upadło
refleksem się wykazałeś
lecz gdy dotknąłeś
serce moje pobladło
Dłoń cofnęłam z obawą
zbyt cenny dar dać chciałam
za pochopna decyzja
tego nie przewidziałam
rozum może omamiłeś
serca się nie dało...
Schowałam je dobrze
znów będzie czekało
Komentarze (20)
http://www.youtube.com/watch?v=bX4aY78cc98
Serce na dłoni, z bliznami. Podoba mi się. Pozdrawiam!
Z życia wzięte - czasem lęk przed samotnością pcha w
niewłaściwe ramiona. Warto czekać...
nie zamykaj tak tego serca na klucz, bo starą panną
zostaniesz....udostępniaj chłopakom, niech pocieszają
i wprawiają w drżenie podnosząc ciśnienie...
Może ktoś Aniu powiedzieć, że słowa proste, że
składnia może jakaś inna, albo dziesiątki uwag na
temat stylu wyklikać. Ja Ci powiem tylko tyle, że
piszesz o życiu. Czasem z przymrużeniem oka, z
wesołymi chochlikami w tle... A czasem tak jak
dzisiaj. Dużo w tym co napisałaś jest ze mnie:)
Schowałaś, ale będzie czekało.
Pozdrawiam z mokrego dzisiaj Krakowa.
K.