...serce na temblaku
..
Stoje pionowo,choc potrącaja i nie
pozwalają stać..
Oddycham ...a jednocześnie głos grzężnie mi
w gardle, dusze się ...
Rozwijam skrzydła,a jednoczesnie ktoś inny
mi je podcina..
jestem gotowa do lotu ,choć obok mnie tyle
spada..
Skoczyłam..
Otwieram usta,by wykrzyczeć co mysle,oni
zagluszają me wołanie o pomoc..
..nie zauważa mojego niefortunnego
skoku..mi nic nie jest..tylko serce troche
ucierpiało po ulotnionej miłości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.