Z siatką na motyle
Z siatką na motyle
kwiaty nie zerwane rosną w zapachu
chłód wyostrzył obrazy flory
nadbrzeżnej
nabieram trzeciego wymiaru
napompowana wiatrem
sprawdzam skulona krawędzie horyzontu
kaczki przeszukują dno w nurcie płycizny
rzeki
tęsknota
w gorących źródłach zamyśleń
chory jałowiec przycupnięty pod modrzewiem
pulsuje oczekiwanie
dzikie wino nabierające rumieńców
snop iskier spod kopyt zalśnił
koń zarył w miejscu jak szał na obrazie
z siatką na motyle
wtłoczona zmysłowość w krwi rwie
milczenie
gdzie jest Twoja miłość!
dzień zlewa sie z dniem
świat wspólny zapłakał snem trywialnie
jak na wystawie golemów
skręconych śrubami
18.05.2008r. HALUSIA
Komentarze (4)
Mnie się wiersz bardzo podoba jest oryginalny, przekaz
ciekawy i bym powiedziała tajemniczy klimat .
Jest cos w Twoim wierszu, co zmusilo mnie do
zatrzymania i zastanowienia sie nad zyciem. Podoba mi
sie, choc to nie jest moj ulubiony rodzaj poezji.
Wiosenna tesknota jak motyle unosi sie
nad lasem...do jakiegos serca zapuka potem...ciekawy
wiersz.
wyrafinowane i wyreżyserowane, do szpiku kości
przeszywające słowa; tak odebrałam Twój wiersz.