W sieciach Adriatyku
W pewnym kraju, nad Adriatykiem,
między wyspą, a lądem stałym,
rozgościł się pan - z pewną panią
i plótł jej co dzień dyrdymały,
- nietrudno było pojąć zamysł.
Paletę zalet wszem roztaczał
swoich i urok jej wychwalał,
choć przybrał pozę niekrętacza,
z wiarygodnością się oddalał,
- nietrudno było pojąć zamysł,
a pani tylko zamrugała,
westchnęła słodko, jak ta lala,
to taka gra nieprzestarzała,
tu się nie włącza autoalarm,
nietrudno było pojąć zamysł…
Ona nieśliczna, on niemłody,
każde swą prawdę miało w sercu,
ale coś jednak im zakwitło,
czyżby nie stanąć na kobiercu?
Nietrudno było pojąć zamysł.
Choć bałamutnik nie z tej ziemi,
zamysł miał inny, krótkotrwały...
Teatr w tej bajce odnajdziemy.
Chciał? Nie chciał? Dzisiaj on się -
żeni!
Komentarze (38)
:)))))
czyli prawie gwałt na letnim kobiercu
no i musiał moc serdeczności
nie mam*
kazapie :) dziękuję - a odpowiedź brzmi - nie wiem...,
nie ma pojęcia :) historyjkę wymyśliłam i kto chce
dopowiada sobie najbardziej słuszne zakończenie :)
na wesoło i umiarem
więc musiał czy też nie ?
hihihihihi
pozdrawiam
Każdy ma prawo do szczęścia.
Ciekawie to przedstawiłaś.
Miłego popołudnia.
Chciał nie chciał musiał
fajnie Pozdrawiam Marcepani dziękuję
Fajnie podane...
+ Pozdrawiam :)
Czyli musiał:-)
Fajnie
Pozdrawiam:-)
Bywa i tak że los nas zaskoczy
Pozdrawiam serdecznie Marcepanko z podobaniem jak
zawsze :)
Chciał...nie chciał...musiał...morał ogólnie znany...
pozdrawiam serdecznie
Bardzo lubię Cię czytać Marcepaneczko :-)
Klimat wesoły,ale smutne zakończenie...
Pozdrawiam Marcepani.
los czasem płata figle