Sielanka
Siedzę na ławce przed domem
taki ciepły, spokojny wieczór,
ptaki układają się do snu.
Sielanka...
Lecz nie wierz oczom -
gdzieś niedaleko umierają
ludzie...
Przymykam oczy, widzę
blask spadających pocisków,
huk przelatujących maszyn.
Cierpienie, przerażenie, ból.
Widzę ludzi idących przed siebie
niosą dzieci, trochę bagaży,
idą słaniając się z głodu, zimna.
Ogarnia mnie strach.
Co będzie z nami, czy też
jak oni pewnego dnia
Weźmiemy maleńki nasz dobytek,
pójdziemy przed siebie
uciekając od udręk i zła?
Komentarze (20)
świetnie zastosowany kontrast...Kasandra by się
przydała:) pozdrawiam serdecznie
Świat ma różne oblicza.
Lepiej nie myśleć o tym co by było. Zatrzymajmy jak
najdłużej obraz sielanki.
Wiersz ten napisałam wiele lat temu gdy trwała wojna w
Europie... Smutne jest to że nadal jest aktualny choć
już nie tak blisko nas... Krzemianka dziękuję za
komentarz.
Podoba mi się ten obraz. Zmusza do refleksji, że nic
nie jest wieczne i każe wczuć się w dolę uchodźców.
Miłego dnia.