Sierpniowa Noc
Niepewności
Urzekająca pociecho mego bólu
W Tobie drzemie asfalt i bruk
Wilgotne i mokre
Od kropel odsączonego deszczu
W noc bezkrwawego księżyca
Świat daje się ilozować
Od treściwego ludu
Gubię się pośród rozległych wzgórz
I dolin wichrowego pyłu
Wszechświat koncentruje
Swój najcenniejszy zmysł
Obdażając nic drzewo
Stojące pośrodku placu
Wilgotne od deszczu myśli
Rozpływają się nie odczuwalnie
W sierpniową noc
Z sierpem zamiast serca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.