Siła woli
Ja alkoholik
mam to do siebie
że kocham wódkę
nie ciebie
przed sobą też to kryję
każdego dnia coraz więcej piję
i poprawę obiecuję
życie żonie skuteczne truję
już na niego nie spoglądam
a to jest butelka piąta
białe myszki też ja widzę
gdy się budzę
to siebie się brzydzę
już nie sięgam po nią więcej
trzęsą się zapijaczone ręce
mógłbym grać na fortepianie
tylko co to będzie
za granie
pomóż Panie
i daj mi silną wolę
alkoholowi
sobą rządzić nie pozwolę
teraz żona też mnie wspiera
mówi co ci się stało
że do ciebie coś dociera
coraz lepiej widzę życie
siebie już się nie wstydzę
rok upłynął nie wiem kiedy
kupiłem piękne dwa bukiety
u stóp ukochanej je złożyłem
Bogu dziękując
że takiego dnia
bez wódki dożyłem
i rodzinę zachowałem
chociaż tyle lat im zmarnowałem
Autor Waldi
waldi1
Komentarze (24)
Słyszałam że niepijący alkoholik jest alkoholikiem do
końca swoich dni i nie może sięgać po alkohol. Trudna
sprawa... Temat trudny. Pozdrawiam
Trudny temat.Niektórym się udaje.Pozdrawiam.
Ładna historyjka skruszonego alkoholika Pozdrawiam
Waldku
to nie takie proste wyjść z nałogu
(jakiegokolwiek). Dlateo wielkie gratulacje!
Tak piszesz, jakbyś Ty nim był...a przecież tak nie
jest...wiem opiekujesz się jednym z nich...podałeś mu
dłoń i zdołałeś pokazać życie nie musi ijać się
każdego dnia, ażdo dna, samego dna...pozdrawiam
serdecznie, dzięki za odwiedziny i komentarz
Byli już tacy, którzy mówili; ja piłem, piję i pić
będę. Niestety już ich nie ma na tej ziemi.
Pięknie i łatwo wyszedł z nałogu,ale prawdziwie
opisałeś życie człowieka topione w alkoholu.Dodam
jeszcze że taki człowiek zdolny jest do wszystkiego
,poświęci dla wódki rodzinę,miłość,dzieci,rodziców i
straci nawet dorobek swojego życia.
Zawsze wybierze butelkę.Pozdrawiam.
To takie proste - przestać pić,
trudno jest w abstynencji żyć!
Pozdrawiam!
dobrze że się opamiętał, po czasie ale,,,pozdrawiam :)