Natura Ludzka
Udziwniona w skrajności ludzka natura,
Niezrozumiana ta moralność na dwoje
podzielona,
Boskie wyznajesz wartości, wierutna bzdura,
Wszędzie na twej drodze postać demona,
Podążam co dzień za światłem słońca,
Nocą wyznacza mi kierunek gwiazda
północna,
Jednak wzrok mnie myli, nie ma końca,
i tak zaszyłem się tu, otchłań pomocna
W niej się odnajduję zawsze od nowa,
Kraina wspomnień, przyszłych wydarzeń,
Noc, rano od początku, poświata
chusteczkowa,
Spotkania już nie takie nowe, ciąg
udziwnień,
Myślisz że wszystko już rozumiesz,
Nie odnajdziesz prawdy, nikt tego nie
potrafi,
Zakładasz maskę przeciętności, inaczej nie
umiesz,
Od teraz nie zadajesz pytań, nic i nikt cię
nie rani.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.