Siste, viator!
Podróznikom i tym, którzy mają swoją Drogę
Czymże jest szczęście, bezdomny
wędrowcze?
Nie mający portu, statku ni załogi
Odebrano ci żagle, zabrano wiatr żywy
Dryfujesz na tratwie, a zwiesz ją
"Nadzieja"
Czymże nadzieja, biedny podróżniku?
Będący bosym, zmarzniętym wagabundą
. Na plecach worek, w worku zaś
drobiazgi
Na samym dnie jeden - może najcenniejszy
Mała drobinka nazywana
"Wiara"
A czymże jest wiara, znużony
pielgrzymie?
Na swą świętą górę idący wytrwale
Masz tylko laskę. Na lasce latarnia
Która swym blaskiem innych też prowadzi
Mały płomyczek, nazywany
"Miłość"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.