Wiersze
Poetom niezauważonym
Przyszedł Wiersz do mnie, gdy spałam
Za ramię potrząsnął, obudził
pokazał poukładane strofki
wersety
temat nieledwie idealny
czekający tylko, by zapisać
Ale zmęczona byłam
za ciemno, by szukać kartki
ołówka, długopisu, światła
rano Wiersza już nie było
Inny przybył na mieście
podczas jazdy autobusem
Spojrzał jakby błagalnie
słowa na tacy podał
nawet rymy wyciągnął z kieszeni
Ale spieszyłam się
to już był mój przystanek
inne sprawy gonić mnie zaczęły
Wiersz odszedł smutny
nie widziałam go więcej
I gdy z Tobą jestem
też przychodzą Wiersze
Siadają cichutko z boku
patrzą
czekają
pod nogami się plączą i w głowie
Aż w końcu odchodzą, bo przecież
o miłości pisze się tylko
gdy się jej nie ma
Gdy jest
na Wiersze nie ma już czasu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.