Skąd ta mgła?
Ciemną nockę nad jeziorem
gwiazdy srebrem wzbogaciły.
Przytulonym, zakochanym
księżyc, niczym lampa świecił.
I uczuciem im się tliło
dogaszone już ognisko,
bo oboje w wspólnym cieniu,
byli bardzo, bardzo blisko.
Ich dwa szepty jednym echem
nad polany weszły w jesień,
słuchaj o czym szumią liście,
była miłość tylko przedtem...
Bies się wyrwał, strach przyczaił,
rozgoniło towarzystwo.
Rozdeptana miłość w ścieżkach.
Teraz szaro, buro, mglisto...
Komentarze (31)
czasem słowo, gest niewielki
czy spojrzenie znad butelki
zburzyć porwać może stany
zjednoczenia się ciałami
Przeczytałam z przyjemnością... Czasem tak niewiele
trzeba by miłość pierzchła.
Pozdrawiam :)
dziękuję dziewczyny, miłego :)
inaczej weno, wszystkie mgły są skutkiem zerwanych
więzi :)
a było tak romantycznie miło ech...
serdecznie pozdrawiam:)
bies się wyrwał, strach przyczaił,
rozgoniły* towarzystwo
b.ładny wiersz
to nie wina mgły a niedobranej pary
pozdrawiam :)
Rozdeptana miłość i zrobiło się smutno ( a było tak
przytulnie...)
Klimatycznie , ładnie :)
bardzo klimatyczna poezja
pięknie
Ładny wiersz.
piękny wiersz tyloten klimat [???] powinien być:
'mglisty'
a nie "Ciepły"
Witaj. Czyli cala milosc, rozpierzchla sie przez
strach i Biesa, ech... a mgly skrywaja tajemnice. Moc
serdecznosci .
Piękny wiersz!
Dziękuję i pozdrawiam!
Śliczny wiersz marcepani... Miłego wieczoru.
Pięknie i smutno zarazem,
tak niestety bywa, że ta miłość się rozmywa, bardzo mi
się poodba Twój wiersz marcepanko i nie mów, że
piszesz chały, bo piszesz dobre wiersze w treści i
formie, które chętnie zawsze czytam, masz bardzo dobre
pióro w moim odczuciu.
Pozdrawiam wieczorową już porą :)