Skarb...
Wróżyłam sobie z fusów...
Wróżyłam sobie z kart...
Gdzie jest mój skarb...
Czy znajdę go...
Czy mnie pokocha...
Jakie oczy ma...
Uśmiech jego jaki jest...
Jak w moich snach...
Już tyle kaw wypiłam...i co ?
I nic - nie dzieje się...
Kartę otwieram za kartą...
I cóż widzę...
Jest obok moje szczęście i uśmiecha
się...
- Że ja go nie widzę...
Sms-a do mnie śle...
Słonko kocham Cię...
Co rano w jego objęciach budzę się...
Co noc z nim się kocham...
- Ale ja taka pieszczocha...
Jesteś moim szczęściem już tyle lat...
A ja Ciebie szukam i wróżę z kart...
Czy moje kochanie wybaczy mi...
Przeważnie tak jest że nasz skarb...
- Pod nosem jest...
A my szukamy zawsze czegoś - gdzieś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.