Skarga limby
Skarga limby
Skarzyła sie
limba smreckowi
na skale w ubocy:
"Przypotrz sie dołu.
Jo choć mom dobre ocy,
ocom nie wierzem,
ze za tele moje pocierze,
ni mom sie jak
dołu wrócić,
ani sie w góre
styrmać ni moge,
boś mi ty smrecku
zastąpiył droge".
Smrecek jom rod widzioł,
i cichućko na usko przepedzioł;
"Cy ci tutok źle?
Wysoko urośnies,
lawina cie zmiecie,
a nisko urośnies,
to cie przerobiom na śmieci".
Na skalistej grani,
syćka patrzom na nik.
Smrecek limbe
obłapiył ku sobie,
"cobyk tu som robieł?"
Komentarze (18)
:) te wiersze trzeba czytac w skupieni i bardzo
powoli:) Piekna widokówka:)
Niemal zobaczyłam, tak plastycznie opisałaś piękny
górski obrazek:)))
Ps. W tytule masz literówkę:)))
jakże piękny gwarą napisany wiersz przeczytałam z
uwagą
pozdrawiam serdecznie Skoruso :)