Skarga na miłość...
Przyszedł raz jeden do Pana Boga
z wielką złością
Panie Boże, mam wielkie problemy
z tą miłością.
Kazałeś się kochać i miłować
wszem i wobec
a ja teraz nie wiem i mam kłopot
jak zapobiec.
Zrób coś, aby mnie nie molestowały
te Panie
bo niedługo zaniemogę i siły
nie stanie.
Zerwał się więc Pan ze swego tronu
i berłem tłucze
- na miłość się skarżysz niebogo ?
...ja cię nauczę !
I podzielił miłość sprawiedliwie
po równo
zadowolił wszystkich, a jemu zostało
............../-/ - (za mało)
Komentarze (6)
hmm... no ale co za dużo to niezdrowo... a on powinien
być zadowolony, bo w całym życiu widocznie miał zbyt
wiele miłości... na miejscu Pana Boga pokarałabym go
bardziej ;)
Skarga na miłość hmmmmmmm czy można się skarżyć na to
uczucie?...a tak już na serio skarżypyta aż do Boga
poszedł i zawraca jemu głowę...wstyd;)!...Ryszardzie
umiesz jak zawsze stworzyć dobry humor...dla Ciebie
uśmiech ślę :)
Super wesoły, śmieszny do łez wiersz i tak zgrabnie
napisany. Narzekał, narzekał to teraz ma co mu zostało
?
............
Lekki, czytanie go sprawia niesamowita przyjemność,
dobry po ciężkim dniu.
/I podzielił miłość sprawiedliwie
po równo/ oby to było możliwe do spełnienia jak w
wierszu tak i w życiu! - Ostatnie dwa wersy jakoś mi
nie bardzo...Nie "wyszła" Ci ta puenta
Świetny wiersz, dobrze się go czyta.
Ale co podzielił?Berłem?śmieszny, wesoły wiersz.:)