...skazana za miłość, umierałam...
pociągiem skazańców
miłosnych mnie wieźli
oczy zawiązali
chustą wspomnień
co strasznie bolały
serce krwawiło
na pół pękając
dlaczego straciłam Ciebie
na zawsze
mój kochany...?
tęsknota stłamszona
łzy żalu roniła
moja dusza na pół żywa
resztkami nadziei
wierzyła
może kiedyś
może za jakiś czas
jeszcze Ty i ja...
Twoje słowa dudniły
w mej głowie:
...żegnaj na zawsze
zapomnij co było
przepraszam za kłopot
dziękuje za miłość...
wyrok zapadł
niepodważalny i bezsprzeczny
jak gilotyny zapadnia
skazana za miłość
której kochać
nie umiałam
umierałam
...dla Ciebie MarQ...na zawsze będziesz w mym sercu...zacytowałam Twe słowa, by ocalić je od zapomnienia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.