Składowe kwoty
Nie spotykasz znajomych
dla znajomych brak czasu
tyle spraw przełożonych
tych wycieczek do lasu
tych wypraw w góry
tych spotkań przy wódce
rosną te mury
lepione pokrótce
Z żoną mijanka
wieczorem lub ranem
dłuższe wymiany
zdarzają się czasem
kota pogłaszczesz
napełnisz miskę
twoje relacje
ach jakże bliskie
Powiem z czym jesteś
bez większych strat
tym czymś wszechobecny
jest podatek VAT
spotykasz go w biegu
zamawiając kawę
gdzieś po noclegu
wyjmując kartę
Uśmiecha się szczerze
macha ci z paragonu
gdy po śniadaniu
zapłacisz znowu
pozdrowi cie w kiosku
ma taką zaletę
że jest tam gdzie płacisz
a płacisz przecież
Przez te wszystkie lata
dzielisz się w procent
większość przepada
co zostaje doceń
życie współczesne
wciąż zwiększa obroty
do snu kołyszą
składowe kwoty
Nucą melodię
bajkę opowiadają
ty się starzejesz
lata mijają
śnisz a we śnie
ileż to razy
mówisz dziękuję
podchodzisz do kasy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.