Ziarno Zwątpienia
Zamknę ten świat w szklanej butelce
poszukam dużej w kosmosie kałuży
tak mi się bardzo w mej skórze nie chce
że się ta skóra naciąga i dłuży
Nim pękną rozstępy nim powstaną dziury
wskoczę w skafander uszyty na miarę
ach jakie piękne doliny i góry
do tej butelki już spakowałem
Wszytko jest w niej zależy ode mnie
moc grawitacji bez zobowiązań
ludzie podobno żyć nie mogą bez siebie
więc spakowałem ich tak bez rozstań
Nikt się nie spostrzegł że już go nie ma
skoro jest cały zabrany z ziemią
dalej ma swój kawałek nieba
Boga podatki kulturę i piekło
Nie pytaj co ze mną popatrz na gwiazdy
czytając wiersz z pozoru bez sensu
nie może swego być pewien każdy
ziarno zwątpienia kiełkuje w tym wierszu
Świat twój dryfuję w kosmicznej kałuży
tuli go kruche szkiełko osłony
kruchość choć piękna dobrze nie wróży
trafi na twardość zostanie zniszczony
Komentarze (4)
Cóż to za butla skoro góry całe
wraz z dolinami tam się pomieściły?
W szklanej osłonie prędzej czy później
taki świat zatonie.
Zgadza się... Rozumiem przekaz i wiem co próbujesz
opisać, ale w ciiszy ogarnij raz jeszcze przez moment
lwią grzywę ;-)
Popracuj nad tym wierszem
nieco, a może być bardzo
dobry.
Pozdrawiam:]
ziarno zwatpienia... msz dobry temat na wiersz ale
chyba przegadałeś, zagmatwałeś nieco:)
no i oczywiście jest trochę błędów
rymy, rytm, stylistyczne
Mógłby byc naprawdę fajny wiersz, pozdrawiam
serdecznie:)