Skok
Gdy stanę w oknie spoglądając za horyzonty
zdarzeń
Gdy zobaczę ogrom niespełnionych marzeń
Ogrom smutku co napływa przez odrapane
ramy
Gdy odezwą się do mnie ceglane ściany
Kiedy poczuję twój oddech na swoim
ramieniu
Kiedy palce zacisną się na ciasnym
rzemieniu
Wokół mojej duszy.. której nikt nie
słyszy
I kiedy nic już nie czuć wśród rosnącej
ciszy..
Kiedy w desperacji noga sie potknie
Gdy w ostatnim tchnieniu staniesz w moim
oknie
I kiedy rozpocznę w cichym wietrze
taniec
Nawet gdybyś bardzo chciał już mnie nie
złapiesz
Komentarze (3)
a mnie sie podoba :) za słowa ;)
do estetyki nic nie mam ale troszkę gubi się momentami
rytm. ogólnie plus.
wiersz bardzo ładny...madre słowa...jednynie co mi się
nie podoba to estetyka wiersza a poza tym jest ok!