...skończyło się...co miało...
:(((
tak skończyło się...
to ja w zasadzie sama do tego
doprowadziłam.
Nie chciałam wiele,
chciałam być tylko dla niego kimś
ważnym,
kogo naprawde on mógłby pokochać.
Według niego chciałam chyba zbyt wiele.
Albo nie mógł,
albo nie chciał dać mi
szczęścia, bezpieczeństwa, miłości...
Choć trochę miłości... :(
Myślałam, że jeśli znów spróbujemy wejść
do tej samej rzeki, to nam się uda,
że zmienimy to co było złe,
że będzie lepiej... LEPIEJ!
Może i było tak na początku ale
zaraz wszystko diametralnie się
zmieniło...
Nie umiałam dłużej tak żyć,
bez przyszłości...
To ja sprowokowałam rozstanie,
ale to on wypowiedział ostatnie słowa:
"To było nasze ostatnie takie
spotkanie..."
Chyba to jeszcze do mnie nie dotarło ;( :(((
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.