Skrajność
Zawsze jest tak, ze piszę w skrajnościach,
przeplatanych euforią, smutkiem..
Dotykasz mnie wtedy kiedy jestem
roześmiana….
Czemu Cię nie ma gdy smutek opada na moje
spierzchnięte usta…,
gdy przechodzi zwinnie po moim karku Ciebie
nie ma
I już wiem, ze nie chcesz być ze mną,
tylko z moim ciałem…
autor
EwkaKonewka
Dodano: 2010-02-02 17:19:41
Ten wiersz przeczytano 400 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Bardzo ładny wiersz, trochę goryczą podbarwiony.
Ciekawy.
Pozdrawiam.